Žaneta

Zaneta

Bycie redaktorką modową brzmi jak spełnione marzenie dziewczynki. Czy u Ciebie też tak było? 

Bycie redaktorką modową brzmi jak spełnione marzenie dziewczynki. Czy u Ciebie też tak było? Właściwie tak. Jako mała dziewczynka chciałam być wszystkim, ale potem nadeszło filmowe zjawisko o nazwie "Diabeł ubiera się u Prady", i we mnie obudziło się pragnienie bycia częścią redakcji dla kobiet. Pamiętam, jak moja mama przeglądając jedno z czasopism, zachwycała się drogimi kremami, które były w obiektywie redakcyjnym. Wtedy, jako nastolatka, powiedziałam jej, że kiedyś chciałabym wypróbować wszystkie te kosmetyki i uczestniczyć w modnych wydarzeniach. Z czasem to się spełniło. Oczywiście było to słodko-nieświadome wyobrażenie nastoletniej dziewczyny, z pewnością nie chodzi tylko o to, to jest raczej dodatkowa wartość mojej pracy. Dość często znajduję się raczej przed komputerem, pracując nad nowymi artykułami. A ten uczucie, gdy widzisz swoje skończone "dzieło", po prostu się nie nudzi. I tak jest każdego dnia.

Poddajesz się modowym trendom przy wyborze ubrań? 

Wcale. Idę na pierwsze wrażenie. Miłość od pierwszego wejrzenia nigdy mi nie wychodziła, ale miłość od pierwszego "spojrzenia" - tak (śmiech). Musi to być tam, musi mnie zaciekawić dany kawałek. Oczywiście zdarza się, że nowo zakupiona rzecz jest jednocześnie aktualnym trendem modowym, ale zdecydowanie nie jest to pierwotny zamiar. 

Jakie są Twoje ulubione modowe kawałki?

Moje ulubione kawałki to właśnie te, które niedawno zakupiłam. Również tak macie, że gdy coś kupicie, nosicie to do momentu, aż kupicie coś nowego? W tym względzie jestem naprawdę okropna. Niemniej jednak z ogólnego punktu widzenia jest to mieszanka - jestem minimalistką i maksymalistką jednocześnie. Co w pełni odzwierciedla mój charakter - czyli introwertyczka ekstrawertyczka lub ekstrawertyczka introwertyczka. Możecie wybierać. Dlatego w mojej szafie znajdziesz dzikość w postaci kolorowych topów, błyszczących sukienek, neonowych szpilek dodatkowo ozdobionych piórami, ale również ponadczasowe, wygodne kawałki, takie jak oversize swetry i bluzy, beżowy trencz czy podstawowe koszulki i inne kawałki. 

Co dla Ciebie jest ważne przy wyborze ubrań? 

Jednoznacznie praktyczność i zastosowanie. Przyznaję, że mam też sporo kawałków, które są raczej - jak to często mówię - na zdjęcie. To dość ekstrawaganckie, ale z drugiej strony myślę, że dzięki mojej profesji to się nie straci, a wykorzystam to na wiele wydarzeń. Więc zawsze, gdy coś wybieram, pytam - wykorzystam to? A jeśli nie waham się, biorę to! 

Jak spędzasz czas wolny?

To może być głupie - ale czytaniem czasopism - tak, pod tym względem nie jestem kowalem swojego rzemiosła. Więc moim ucieczkowym sposobem na rzeczywistość jest fitbox, to doskonały relaks i puszczenie pary (serdecznie polecam), potem taniec na wysokich obcasach (do tego muszę wrócić po przerwie), fitness, dbanie o moje rośliny pokojowe (to jest moje serce) i przede wszystkim spędzanie czasu z moim ukochanym chłopakiem i bliskimi przyjaciółmi. Z moją najlepszą przyjaciółką mamy także wspólny projekt "Z Kabinky", w którym na Instagramie zwracamy uwagę na nasze dwa różne rozmiary S kontra XL i przymierzamy ubrania bezpośrednio w przebieralniach. Można powiedzieć, że w dość krótkim czasie zbudowałyśmy solidną bazę fanów, która nas wspiera. Ostatnio trochę zaniedbujemy, muszę przyznać. Choć się to nie wydaje, to bardzo czasochłonne, co obie miałyśmy

Co lubisz nosić, gdy masz przestrzeń tylko dla siebie?

Lubię wygodę. Na przykład długi kardigan.

Jak o siebie dbasz?

Uwielbiam konopną kosmetykę, której używam od jakiegoś roku. Moja skóra uwielbia olejowe produkty kosmetyczne - od emulsji do demakijażu, masek, po pielęgnacyjne oleje na dzień i na noc. Moja skóra jest dość wrażliwa, więc nie chcę jej obciążać wieloma produktami różnych marek. Jestem więc wierna jednej.

Jak zdefiniowałabyś dobre samopoczucie?

Kiedy budzę się rano z poczuciem, że jestem uczciwą osobą, która podchodzi do życia z ogromną pokorą i nie musi się za siebie wstydzić. Bo naprawdę przyjęłam zasadę, że z uczciwością najdalej zajdziesz. I myślę, że mi się to udało.

Powrót do blogu